Ludzie sukcesu korzystają w możliwie optymalny sposób, z pierwszych godzin dnia po przebudzeniu. Mają bardzo dobrze zaplanowane i efektywne poranki. Stanowią one klucz do ich super produktywnych dni. Wybierają czynności, które ich pobudzają i inspirują. Ćwiczą, medytują, piszą dziennik, czytają, nawadniają i odżywiają swój Гледай онлайн - The Next 365 Days / Следващите 365 дни (2022) В ролите: Анна Мария Сиеклука, Микеле Мороне, Симоне Сусина, Магдалена Лампарска, Отар Саралидзе, Ева Каспшик, Дариуш Якубовски, Наташа Książki Nauka języków Język angielski. 365. Angielski na każdy dzień. Autor: Lekszycka Maria. 4,6. ( 1359) 38,62 zł. 59,90 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. Dodaj do koszyka. 365 Days (2020) ← Back to main. Cast 21. Anna-Maria Sieklucka. Laura Biel Michele Morrone. Massimo Torricelli Bronisław Wrocławski. Mario Otar Saralidze . ?365 DNI DO WOLNOŚCI? TO KSIĄŻKA DLA KAŻDEJ OSOBY, KTÓRA CHCE OSIĄGNĄĆ WOLNOŚĆ FINANSOWĄ I CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM, O JAKIM ZAWSZE MARZYŁA. Pracując z tą książką odpowiesz sobie na 3 najważniejsze w życiu pytania: CO? DLACZEGO? i JAK? Najpierw odpowiesz sobie na pytanie: DLACZEGO? DLACZEGO chcesz być niezależny? Jeśli w tej chwili pojawi się dreszcz na Twoich plecach i uśmiech na Twojej twarzy, bo poczujesz, że to jest właśnie to... to już nic nie powstrzyma Cię na drodze do celu. Potem określisz: CO? CO dokładnie chcesz osiągnąć? Jaka kwota ma wpływać na Twoje konto? Wyznaczysz sobie wielki cel - cel, który jest Twój - nie Twoich rodziców, nauczycieli, czy znajomych. I pozostaje ostatnie pytanie: JAK? W tym miejscu zaczniesz się uczyć. Krok po kroku pokażę Ci jak pozyskałam moje dochody pasywne i jakim cudem zrobiłam to tak szybko. Kiedy poznasz swoje JAK zostanie już tylko działanie. Tylko? Tak, tylko, bo z tym nie powinno być problemu, jeśli Twoje DLACZEGO jest wystarczająco mocne. CO DA CI TA KSIĄŻKA? - sprawdzone pomysły, dzięki którym pozyskałam 6 źródeł dochodów pasywnych; - praktyczną wiedzę, o tym, jak zwiększać dochody, oszczędzać, ciąć koszty i inwestować; - konkretny plan drogi do niezależności finansowej, oparty na moich osobistych doświadczeniach; - inspirację - nie ważne, w jakiej sytuacji się znajdujesz - możesz wszystko zmienić. CZEGO SIĘ Z NIEJ NAUCZYSZ? - jak wykorzystywać swoje porażki w drodze do sukcesu, czyli jak nieśmiałość i depresję przekształciłam w firmę z milionowym obrotem; - jak osiągnąć wolność finansową szybciej niż na emeryturze i jak to zrobiłam w wieku 25 lat; - jak przestać się sabotować i naprawić swoją relację z pieniędzmi; - jak zaprojektować swój wymarzony styl życia i odważnie go realizować. W całym świecie pieniądza są tylko 4 góry. Bez względu na Twoje wcześniejsze doświadczenia możesz nauczyć się, jak wejść choćby na jedną z nich. 4 góry to inaczej 4 dziedziny: 1. Nieruchomości 2. Inwestycje 3. Firmy 4. Internet Na szczyt każdej góry prowadzi mnóstwo ścieżek. Najpierw jednak wybierz, na którą górę chcesz wejść, a potem obrać właściwą ścieżkę. Wszystkie dochody pasywne w powyższych 4 dziedzinach znajdziesz w mojej książce. Każdy z nich, dokładnie opisany czeka aż go wybierzesz i podążysz za nim aż do wolności finansowej. To, że nie wiesz JAK od tej pory nie musi być już Twoją wymówką. Magdalena Chołuj - trenerka edukacji finansowej, blogerka - autorka książki "365 dni do wolności", mentorka, właścicielka firmy, podróżniczka. Rok - tyle zajęło jej zautomatyzowanie własnego biznesu, znalezienie kilku innych źródeł dochodu pasywnego i osiągnięcie pierwszego progu wolności finansowej. Motywuje, wspiera i inspiruje innych na drodze do niezależności finansowej. ?Kiedy nadszedł taki moment w moim życiu, że nie musiałam już wstawać, ani do pracy, ani do firmy zaczęłam się poważnie zastanawiać, co ja tak w ogóle chcę robić! Po mniejszych i większych życiowych rozmyślaniach dotarło do mnie, że przecież mogę powiedzieć innym, jak to zrobiłam. Mogę zainspirować ludzi, którzy nie wierzą w to, że mogą żyć inaczej, na własnym warunkach? być niezależni! To jest właśnie moja misja!? Poznaj metody i techniki skutecznego agenta ubezpieczeniowegoKsiążka, którą Ci przedstawiam, okazała się absolutnym bestsellerem kilka lat temu w branży ubezpieczeniowej. Do dnia dzisiejszego oddaje najważniejsze przesłanie – składniki sukcesu są niemal zawsze identyczne: systematyczność, entuzjazm, konsekwencja, edukacja. Jeśli jesteś agentem ubezpieczeniowym, doradcą finansowym, doradcą inwestycyjnym lub handlowcem, ten tekst na pewno Cię zainteresuje. Nawet jeśli nie działasz w tej branży, ale ciekawi Cię sukces innych ludzi, to też znajdziesz tutaj coś ciekawego. Czy wiesz, że nie musisz opuszczać naszego kraju, żeby godnie i uczciwie żyć? Także w Polsce możesz wykonywać pracę, która da Ci satysfakcję i zadowolenie. Świetnie udowodnił to na swoim przykładzie Waldemar Mielczarek, który odniósł ogromny sukces jako agent ubezpieczeniowy. Postanowił on podzielić się swoją wiedzą i napisał książkę zatytułowaną „365 dni do sukcesu”. "Bardzo ciekawa lektura. Przedstawione w książce propozycje działania sprawdzają się w polskiej rzeczywistości. Fragmenty z przeprowadzonych rozmów pomagają osiągnąć zamierzony efekt tzn. znalezienie się w sytuacji kiedy klient i ja stoimy po tej samej stronie. Gorąco polecam!" - Karol Osiak 31 lat, sprzedawca ubezpieczeń Jakie są czynniki sukcesu? Tytułowy sukces możesz odnieść w każdej dziedzinie życia – pod warunkiem, że posiadasz chęci, siłę, determinację oraz (a może przede wszystkim) odporność na porażki. Niewątpliwą korzyścią z przeczytania tej publikacji będzie to, że dowiesz się bardzo ważnej rzeczy. A mianowicie – jeśli jesteś w chwili obecnej załamany, to zawsze możesz odbudować wiarę we własne siły. Obojętnie, co robisz i gdzie się znajdujesz. Waldemar Mielczarek sam przyznaje, że w ciągu wielu lat życia wykonywał różne zawody i wie, jak trudno jest się człowiekowi przestawić na inne tory myślenia. Ale spróbował po raz kolejny i... udało się. I to z jakim skutkiem! Pozwól, że przedstawię Ci teraz list z gratulacjami, dotyczący rad zawartych w książce, który otrzymał on od samego prezesa Commercial Union – pana Mariana Miziołka: Kilka zdjęć autora: Z prezesem Miziołkiem W Senegalu Kongres Commercial Union Poczuj się pewniej w swoim zawodzie To, czy będziesz dobry w swoim zawodzie, w dużej mierze zależy od ilości przeprowadzonych rozmów handlowych. Publikacja ta jest pełna przykładów takich właśnie rozmów. Jest jednak jedno słowo, bez którego żaden nikt nie może osiągnąć sukcesu:Tym słowem jest ENTUZJAZM. "Książka którą się czyta jednym tchem, naszpikowana praktycznymi technikami sprzedaży, nie ma strony na której brakłoby wskazówki jak umówić, przeprowadzić spotkanie i zamknąć sprzedaż. Koniecznie muszę kupić drugą część - są to pozycje w które inwestycja na pewno się zwróci kilkakrotnie. Gorąco polecam." -Monika Bojko, agent ubezpieczeniowyWystarczy tylko zrobić ten jeden mały krok – malutki kroczek, który może odmienić Twoje myślenie i skierować je na właściwy tor. Zamów publikację wypełniając formularz znajdujący się poniżej, przeczytaj ją i wprowadź te zasady w życie – sukces przyjdzie szybciej niż się tego spodziewasz. 365 dni do sukcesuPublished on Nov 22, 2010Internetowe Wydawnictwo Złote Myśli Netina Sp. z o. o. ul. Daszyńskiego 5 44-100 Gliwice WWW: EMAIL: kontakt@ Niniejsza... Darmowe E-booki Massimo: No, i mamy już 1,2 u krytyków na Filmwebie!Laura: Ale beka, idziemy do wyra? Historia młodej kobiety sukcesu, która została porwana i zmysłowo gwałcona przez przystojnego gangstera okazała się komercyjnym strzałem w dziesiątkę. Nie trzeba chyba przypominać, że pod względem artystycznym zarówno książki, jak i ich ekranizacje stanowią oczywiście kompletne dno. 365 dni: Ten dzień. Background Blanka Lipińska nigdy nie ukrywała, że jej twórczość nie zasługuje na miano nagrody Nobla. Twierdzi, że jest świadoma “zaniedbań na poziomie szkoły podstawowej” i “nie wie, jak pisze się niektóre wyrazy”. Tak samo zdaje się nie wiedzieć, w jaki sposób robi się filmy ekranizujące jej grafomanię. Przygotowując się do napisania tej recenzji, trafiłem na wywiad, w którym powiedziano, dlaczego zatrudniono Barbarę Białowąs na stanowisko reżysera. Otóż zrobiono to tylko dlatego, że była to jedyna kobieta-reżyserka, jaką znali twórcy. Warto tylko przypomnieć, że wcześniej niechlubnie zasłynęła dyskusją z krytykiem filmowym Michałem Walkiewiczem, który ośmielił zmieszać z błotem jej “Big Love”. Podobnie zresztą rzecz miała się z angażem aktora wcielającego się w rolę głównego bohatera – Michelle’a Morrone’a. Lipińska stwierdziła: “Zatrudniliśmy go dlatego że jest ładny. Potem okazało się, że jeszcze potrafi grać”. Takie podejście widać niemal w każdym aspekcie tego filmu, od scenariusza, zachowania aktorów, aż po udźwiękowienie i zdjęcia. Z Michelle’a Morone’a średniawy aktor, ale imponującej muskulatury nikt mu nie zabierze 365 dni: Ten dzień. Fabuła Filmowa recenzja powinna rozpocząć się od zwięzłego przedstawienia opowiadanej historii. Ale już tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt – “365 dni: Ten dzień” nie posiada żadnej fabuły. Postacie właściwie tylko uprawiają seks w rytm badziewnej muzyki. Próżno poszukiwać tu jakiejkolwiek treści. Kino udowodniło już, że można ciekawie przedstawić erotyzm, jak choćby zrobił to Gaspar Noe w swoim “Love” albo nawet Stanley Kubrick w “Oczach szeroko zamkniętych”. Niestety, polscy twórcy traktują seks bardzo szczeniacko i płytko. Każda kolejna scena jest taka sama i prymitywna. Akcja, co prawda, przyspiesza trochę pod koniec, ale nie ma ona kompletnie żadnego sensu, a próba jej streszczenia będzie właściwie opowiedzeniem całego scenariusza. Mam wrażenie, że w przeciętnym 20-minutowym filmie pornograficznym jest zdecydowanie więcej treści. Morone i Anna Maria Sieklucka żegnają fabułę, która odjeżdża w siną dal na samym początku filmu 365 dni: Ten dzień. Nuda No dobrze, ale skoro film traktuje o seksie, to może sceny erotyczne są chociaż na wysokim poziomie? Bynajmniej! Proszę wyobrazić sobie zdziwioną minę Massimo, która non stop wykazuje pseudo-pożądanie oraz Laury, która próbując wykazać tajemniczość debilnie się uśmiecha, co tworzy wręcz komiczną mieszankę. Więcej namiętności jest już chyba w najnowszych filmach z Lisą Ann, która przecież siedzi w branży od X lat. Pomiędzy aktorami nie ma chemii, a sztuczność filmu przypomina plastikowe kwiaty, które można kupić w sklepie z badziewiami za 5 zł – mogą oszukać Twój wzrok, ale kiedy obcujesz z nimi dłużej niż jedną sekundę, ujrzysz w nich tandetę. 365 dni: Ten dzień. Teledysk Jorrgusa Pochodzę z niewielkiej miejscowości, w której kiedyś odbywał się koncert disco polo w wykonaniu niejakiego Jorrgusa. Wokalista śpiewał z playbacku, muzyka była badziewna, a on nie wykazał nawet minimum zaangażowania – co zresztą udowodnił potem w swoich teledyskach. “365 dni: Ten dzień” wydaje się być takim nowym klipem video Jorrgusa. Są piękne kobiety, jest beznadziejna muzyka i jest kompletny brak poszanowania swojego odbiorcy. W pewnym sensie teledyski disco-polo zdają się być nawet nieco lepsze, niż film w reżyserii Barbary Białowąs, ponieważ trwają zdecydowanie krócej. A tak otrzymujemy prawie dwie godziny nieustannego ruchania się w akompaniamencie pseudo-seksownych piosenek. 365 dni: Ten dzień. Uprzedmiotowienie kobiet Najczęstszym zarzutem w stosunku do tego arcydzieła kinematografii jest kwestia uprzedmiotowienia kobiet. Według mnie jest to nietrafiony zarzut. Bardziej adekwatnym słowem jest “zezwierzęcenie” i to nie tylko kobiet, ale wszystkich ludzi w nim przedstawionych. Tutaj każde słowo, każda scena ma podtekst erotyczny, co początkowo śmieszy, ale później staje się niezmiernie irytujące. Postacie nie rozmawiają, tylko filtrują i bez przerwy myślą o kopulowaniu. Zastanawiające dla mnie jest jednak to, że właśnie wśród przedstawicielek płci pięknej film ten zyskał największą popularność. Podobna rzecz miała się zresztą z “Pięćdziesięcioma twarzami Greya”, gdzie jednak główna bohaterka wyraziła (nawet pisemną) zgodę na wszystko, co się z nią działo, w odróżnieniu od porwanej Laury z „365 dni”. Chciałbym przeczytać jakąś analizę psychologiczną, która wytłumaczyłaby mi stan rzeczy, gdy bycie porwaną i zgwałconą przez przystojnego gangstera jest jedną z najbardziej pożądanych przez współczesną kobietę przygód erotycznych. Wiemy, jakiego gniota zrobiliśmy, ale hajs się zgadza, więc nie będziemy narzekać 365 dni: Ten dzień. Mój ulubiony przykład absurdu Chciałoby się rzec, że najnowsza pozycja Netflixa nie posiada żadnych pozytywnych aspektów. Owszem, fajnie oglądać pięknych i perfekcyjnie ubranych ludzi, ale przecież możemy oglądać ich równie dobrze w wielu innych miejscach, niż w tej dwugodzinnej szmirze. Istnieje jednakże jedna scena, dla której absolutnie nie żałuję straty czasu mojego nieudolnego życia. Laura w pewnym momencie poszła z Massimo na pole golfowe. W momencie, kiedy piłeczka znajdowała się blisko dołka, Laura usiadła na trawie i rozłożyła nogi. Przystojny gangster uniósł do góry swój kij (co chyba miało metaforyzować podniecenie), a następnie uderzył piłeczkę w odpowiednie miejsce. To było tak żenujące, że musiałem wyjść na dwór i patrzeć przez kilka minut na trawę. Czytaj także: „Wszystko wszędzie naraz”. O pozytywnych w odbiorze absurdach„Piosenki o miłości”. Polska odpowiedź na „Narodziny gwiazdy” “365 dni: Ten dzień” to chyba jeden z najgorszych tworów, które miałem okazję obejrzeć w swoim długim już (niestety) życiu. Tu nic nie gra. Gdy oglądałem dzieło Blanki Lipińskiej wielokrotnie nawiedzały mnie myśli samobójcze. Boli również to, że twórcy świadomi są kaszany, która wyszła spod ich rąk i zrobili swoją pracę na przysłowiowe “odwal się”. Warto obejrzeć pierwsze 30 minut dla wspomnianej powyżej sceny na polu golfowym, ale później, proszę zaufać, będzie to po prostu marnotrawstwo czasu i masochizm. Polecamy: Beznadziejny „Gierek” i zaskakująca „Furioza”. Polskie nowości na Netfliksie„Korzenie zła”. Film braci Sekielskich o aferze SKOK

365 dni do sukcesu