Miłość i finanse, czyli kłótnie o pieniądze - Shutterstock Badania "Single w Polsce" pokazują, że 2/3 badanych singli uważa swoją sytuację finansową za dobrą lub nawet bardzo dobrą.
Dziedziczenie ustawowe to prawo do majątku wynikające z pokrewieństwa lub innych określonych więzi. Prawo spadkowe wyraźnie wskazuje kolejność dziedziczenia: w pierwszej kolejności współmałżonek oraz dzieci zmarłego (lub ich dzieci, a więc wnuczęta, jeśli ich rodzice nie żyją), w przypadku, gdy nie miał on dzieci, prawo
Małżeńskie kłótnie - żelazne zasady. Niewielkie nieporozumienia w małżeństwie znacznie łatwiej rozwiązać niż poważniejsze konflikty. Jednak w każdym przypadku należy trzymać się kilku ważnych zasad. Przede wszystkim nie można generalizować. Słowa takie jak „nigdy” czy „zawsze” budzą u oskarżanej osoby poczucie
W swoim najnowszym komunikacie Biuro Informacji Kredytowej opublikowało dane zebrane wspólnie z Rejestrem Dłużników BIG InfoMonitor odnośnie sprzeczek, jakie odbywają się w Polskich domach z powodu pieniędzy. Kłótnie finansowe regularnie pojawiają się w około 17 proc. domostw i niestety statystycznie częściej wszczynają je kobiety.
. pieczara07 Posty: 432 Rejestracja: 29 cze 2011, o 23:53 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Dla osób piszących w tamtym roku matury, chemia mogłabyc pewnym zaskoczeniem, np. dla mnie była. Dlatego tegoroczna matura nie powinna dziwić. Mnie osobiście nie poszła za rewelacyjnie, ale zdecydowanie wole taka jej forme. Troche śmieszą mnie osoby,które mówią,że 3 lata korków nic im nie dały, przepraszam was, ale jedyne co mi sie ciśnie na myśl to: bardzo dobrze. W tym kraju powinny sie skończyc potajemne udzielanie korepetycji. Nauczyciel ma uczyc w szkole, a nie później brać za to kase na prywatnych lekcjach. Wszystko podane na tacy, zero własnej pracy włożonej w rozumienie pewnych kwestii. Jeśli sami włożycie wysiłek, aby zrozumiec zagadnienie to zapamiętacie to do końca życia. Na studiach też będziecie chodzić na korki? seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 14:29 ekim, trochę mnie zdziwiła Twoja wypowiedź. kreatywność? JASNE, jest bardzo ważna. ale na Boga, chyba nie na maturze z biologii? przepraszam bardzo, jeśli kreatywność tu jest taka ważna to może już teraz niech wprowadzą wypracowanie na biologii! niech w ogóle nie będzie sprawdzana wiedza skoro nie jest już taka istotna, a punkty niech będą przyznawane za umiejętność składania wyrazów w logiczną całość poza tym jeszcze jedno: matura to nie jest rozmowa kwalifikacyjna do świetnej firmy, podczas której trzeba zabłysnąć inteligencja, twórczym i kreatywnym myśleniem. matura z biologii ma pozwolić na dostanie się na wymarzone studia i jeśli ktoś ją pisze to zapewne nie startuje na ASP bądź szkolę teatralna a na kierunek gdzie przyswojona wiedza będzie wyznacznikiem tego, czy wylecisz czy też nie. do matury z chemii nic nie mam. lith Posty: 3117 Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: lith » 20 maja 2012, o 14:39 Jakby matura była tylko wiedzowa (czyli np. trudne, szczegółowe, otwarte pytania bez podpowiedzi, czy tekstów pomocniczych) to byłyby płacze, że na te bardziej pożądane kierunki dostają się tylko cyborgi, kujony bez życia poza szkołą i takie tam antyspołeczne egzemplarze. I, że normalny śmiertelnik nie ma szans. ekim Posty: 469 Rejestracja: 14 lut 2009, o 15:10 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: ekim » 20 maja 2012, o 14:42 searleaf, Ja uważam, że częścią matury z biologii powinien być na przykład jakiś mały projekt badawczy. Tylko wydaję mi się, że jest to zbyt trudne logistycznie i zbyt łatwo cwaniaczki znalazłyby sposób na oszukanie komisji. Jeśli uważasz, że w biologii potrzebni są tylko ludzie w kółko powtarzający coś co już wszyscy widzą to mamy chyba inne poglądy na naukę. A właśnie matura jest wyznacznikiem tego czy ktoś nadaję się aby uzyskać wyższe wykształcenie czy nie. I tak uważam, że na maturze z biologii potrzebna jest kreatywność. Bo bez tej kreatywności nie jesteś w stanie przedstawić wiedzy w taki sposób aby była ona przyswajalna. Miałaś kiedyś okazję słuchać wykładu ? Jeśli tak to chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że o wiele ciekawszym jest wykład człowieka, który z pasją opowiada o tym o czym ma mówić, wykorzystując zarówno bogactwo swojej wiedzy, jak i bogactwo językowe czy różne rekwizyty niż człowieka który mówi co wie i tyle. I skoro matura ma pozwalać na dostanie się na studia i późniejsze ewentualne dołączenie danego człowieka do grona ludzi wykształconych to chyba lepiej, że Ci ludzie wcześniej zostaną sprowadzeni na ziemi i pokaże im się, że działania czysto odtwórcze są już co najmniej niemodne. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 14:43 noo, a teraz są narzekania że każda za przeproszeniem tępa dzida mogłaby przyjść na maturę bez przygotowania i i tak bylaby w stanie ją napisać w miarę, bo może akurat wbije sie w cudowny klucz. zresztą będę to powtarzać do usranej śmierci chyba bo widzę ze nie kazdy rozumie- NIE chodzi mi o zadania dla cyborgów, NIE chodzi mi o rycie na pamięć. chodzi mi raczej o to, żeby matura z biologii wygladała jak wiiieeeeelka klasówka, a nie jak olimpiada z filozofii. ekim Posty: 469 Rejestracja: 14 lut 2009, o 15:10 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: ekim » 20 maja 2012, o 14:49 searleaf, Jeśli tępa dzida wie czym się różnią tkanki przewodzące u nago i okrytonasiennych, że dziobak i kolczatka to stekowce, że białka denaturują w wysokich temperaturach, a niższa temperatura zwalnia zachodzenie reakcji, że nie wszystkie komórki eukariotyczne mają mitochondria, czym charakteryzują się różne rodzaje transportów, dlaczego protisty słodkowodne mają wodniczki tętniące etc. To chyba tępą dzidą nie jest, bo wydaję mi się, że w sumie takiej wiedzy wymagano na tegorocznej maturze. Do tej wiedzy wymagano trochę kreatywności żeby to ładnie ubrać w słowa. Et voila, danie gotowe. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 14:54 ekim, skoro o wykładach mowa, to nie:) nie mialam okazji jeszcze uczestniczyć w wykładach. ale skoro o to zaczepiłeś to oczywiscie zgadzam się (tym razem) z Tobą i również uwazam, ze bogactwo językowe, a przede wszystkim podejscie z pasją do tematu sprawia, że aż chce się takiego człowieka słuchać. i oczywiscie ufam, że tacy wykładowcy istnieją i jest ich sporo. ale jesli takowi chodzą po tej ziemi to zapewne są wiekowi. i zapewne zdawali maturę która była jeszcze trudniejsza niż te nasze i składająca się jedynie z zadań na wiedzę. a jeśli oni ją zdali i wspięli się tak wysoko, zdobyli to wyższe wykształcenie to jak sam zapewne wywnioskowałes matura to nie wszystko. sprawdziany wiedzowe wcale wiec nie skreslają faktu, że ktoś kto je zdaje nie jest twórczym, ciekawym człowiekiem! poza tym jeszcze jedno: nas w szkole nie uczą raczej jak wbić się w klucz zaserwowany przez CKE, nie uczą jak skladac zdania aby zaden egzaminator się nie przyczepił. przynajmniej mnie tego nie uczono. a więc kolejna sprawa- jesli to nie jest przyjete w szkolach to czemu maturzysci muszą się z tym mierzyć? mały projekt badawczy jest bardzo dobrym pomyslem akurat. ale pod warunkiem, że takie zadania równiez bylyby wałkowane w szkołe. zoo_ Posty: 2101 Rejestracja: 13 maja 2011, o 15:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: zoo_ » 20 maja 2012, o 14:59 ekim pisze:Moim zdaniem o wiele istotniejsza jest umiejętność zrozumienia i analizowania jakiegoś zjawiska, np. oddychania komórkowego niż mechaniczne recytowanie wszystkich związków po kolei. Bo jaki to ma sens, jak nie wiesz z czym to się w ogóle je ? Niestety ekim, to nie jest sposób myślenia 90% społeczności. Akurat przykład z oddychaniem - większość klasy poświęciła pół godziny na wyrycie schematu na pamięć. Kiedy ja poświęciłam ciut więcej żeby załapać co się skąd bierze, dlaczego jest akurat tak,a nie inaczej i przy odpowiedzi mając schemat przed sobą powiedziałam coś więcej poza X przekształca się w Y, a następnie w Z to cała klasa patrzyła na mnie tak: O_Opoza tym jeszcze jedno: nasz w szkole nie uczą raczej jak wbić się w klucz zaserwowany przed CKE, nie uczą jak skladac zdania aby zaden egzaminator się nie przyczepił. przynajmniej mnie tego nie uczono. A mnie właśnie tak. Czasem mam wrażenie, że nawet za bardzo, bo jedno słowo źle, linijka więcej niż miejsce na to pozwala i 0pkt Na powtórzeniu nauczycielka wybiera 2-3osoby do odpowiedzi z całego działu. Za każdym razem znajdzie się jakaś osoba, która z odpowiedzi dostaje 5, a potem z tego samego materiału ze sprawdzianu 1 czy 2. Dlaczego? Bo ma wiedzę, ale wykutą i nie potrafi jej wykorzystać. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 15:04 czy ja piszę po chińsku? nie mówię o kuciu! nigdy nie byłam zwolenniczką rycia na pamięć dniami i nocami. CO WIĘCEJ- zawsze uczyłam się z umiarem, raczej na rozumienie a nie na blachę. mam wrażenie, że niektórzy totalnie nie kumają o co mi chodzi. i nie tylko mi, bo widziałam wiecej zwolenników egzaminów wstepnych. zoo_, chwała Twojej szkole za to, że uczą Cię wbijac w klucz. ale mnie np nie i tu juz pojawia się problem. bo skoro jednych uczą a innych nie to jaka tu mamy sprawiedliwość. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 15:06 dodam, że nie mam do nikogo pretensji! jestem trochę rozgoryczona, to fakt. bo po maturze dowiedziałam się , ze istnieje cos takiego jak slowo klucz na maturze z biologii. fajnie wiedzieć. lith Posty: 3117 Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: lith » 20 maja 2012, o 15:10 Swoją drogą wolałbym być operowany przez chirurga, który jak zobaczy u mnie jakiś nietypowy wariant anatomiczny, z którym się nie spotkał w żadnym atlasie to na logikę, rozumiejąc co jak działa bez problemu ogarnie sytuację niż takiego, który nazwie mi każdy szczegół anatomiczny, ale jak coś się nie będzie zgadzało z książką to error, nie wie co zrobić, bo jego wyuczony schemat tego nie przewiduje. ekim Posty: 469 Rejestracja: 14 lut 2009, o 15:10 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: ekim » 20 maja 2012, o 15:15 searleaf, U mnie w szkole też nie uczono wstrzelania się w klucz. Moim zdaniem to bezsens. Mnie uczono logicznego myślenia, wyciągania wniosków i odpowiadania na pytanie zwięźle, ale i wyczerpująco. To raczej wystarczyło. lith, Thats a point. seelaaf Posty: 892 Rejestracja: 16 lip 2011, o 20:25 Re: Szambo i fekalia czyli kłótnie o matury Post autor: seelaaf » 20 maja 2012, o 15:15 lith, zapędzasz się. ja mówie o maturze a Ty już o pracy i to nie byle jakiej ale chirurga. ale skoro tak sie bawimy to ja natomiast wolalabym miec styczność z dobrze wyksztalconym lekarzem, który wie co gdzie jest a nie który drogą dedukcji będzie dochodził co mi dolega i potem bardzo kreatywnie mnie zszyje. każdy ma swoje racje, ja bynajmniej zdania nie zmieniłam, a wiec dyskusje uwazam za zakończoną z mojej strony 0 Odpowiedzi 917 Odsłony Ostatni post autor: Łysy i rudy 6 maja 2022, o 20:41 9 Odpowiedzi 6624 Odsłony Ostatni post autor: Medycyna Lwów 9 sie 2014, o 12:11 9 Odpowiedzi 11359 Odsłony Ostatni post autor: randomlogin 4 sie 2015, o 18:22 7 Odpowiedzi 6159 Odsłony Ostatni post autor: Anthrax 21 mar 2015, o 17:28 32 Odpowiedzi 4317 Odsłony Ostatni post autor: Kraina_czarow 5 sty 2015, o 19:31 Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
Kłótnie o pieniądze. W niemal dwóch na trzy domy nie udaje się uniknąć kłótni o pieniądze, a w co szóstym zdarzają się one regularnie – wynika z badania zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Główne powody to nieliczenie się ze zdaniem partnera, rozrzutność i zbyt niskie dochody. Ale nieporozumienia to nie wszystko, co trzecia osoba zanim przystąpi do rozmowy sprawdza po kryjomu finanse i wydatki partnera. Zdecydowanie częściej partnerzy kontrolują partnerki, bo też częściej mają dostęp do finansów swojej drugiej połowy. Pandemia spowodowała, że awantur jest nieco więcej. Ilu Polaków kłóci się o pieniądze? O pieniądze kłóci się z najbliższymi zdecydowana większość, bo 64 proc. Polaków – pokazuje badanie zrealizowane przez 4P dla rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Na szczęście bardzo często i często robi to zdecydowanie mniejsza część społeczeństwa – 16 proc. respondentów. Źródło: badanie 4P dla BIG InfoMonitor 48 proc. badanych wchodzi w spory na tle finansowym rzadko lub bardzo rzadko. By dojść do tego etapu, trzeba jednak wcześniej nabrać wprawy i wzajemnego zaufania, a na to potrzeba czasu. Dlatego wśród osób między 18. a 29. rokiem życia regularnie bierze udział w kłótniach o finanse co czwarta. Od trzydziestki natężenie sporów słabnie, by po pięćdziesiątce częste i bardzo częste nieporozumienia na tym tle były udziałem 12 proc., a po sześćdziesiątce 7 proc. ankietowanych. – Najmłodsze pokolenie najpierw tkwi w gorącym sporze o pieniądze z rodzicami, a później z drugą połową, bo każdy wychodzi z rodzinnego domu z innym bagażem doświadczeń i innymi nawykami. Ważne jest jednak, by ewentualne spory i dyskusje prowadziły do dobrych decyzji. Niestety, błędy popełnianie na starcie w dorosłość mogą zaważyć na realizacji życiowych planów i stanowić dodatkowy balast na kolejne lata – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Tymczasem z naszych danych wynika, że z powodu nieopłaconych rachunków i rat kredytów znajduje się w rejestrze dłużników lub ma popsutą historię kredytową ponad 137 tys. osób, czyli prawie 5 proc. osób z tego pokolenia, w kolejnym 25-34 latków jest już niemal 560 tys. niesolidnych dłużników – dodaje. O ile przeciętna zaległość najmłodszej grupy wynosi 8,3 tys. zł. to już po 25 roku życia jest to o prawie 10 tys. zł więcej. Niełatwo o pokojowe rozmowy o wydatkach i oszczędnościach również w rodzinach z małymi dziećmi. Regularne problemy z dogadaniem się ma co najmniej 20 proc. rodziców potomstwa w wieku do 9 lat. Dla porównania w gospodarstwach domowych, w których nie ma dzieci na utrzymaniu, o częstych i bardzo częstych sporach mówi 14 proc. ankietowanych, a tam, gdzie mieszkają dorosłe dzieci – 16 proc. respondentów. – Pieniądze to trudny temat, który wywołuje silne emocje i potrafi być źródłem poważnych konfliktów. Obnaża różnice systemów wartości i charakterów w związkach. Niestety nie ma prostych reguł. Konto wspólne czy oddzielne? A co, jeśli partnerzy różnią się zasadniczo poziomem dochodów? Satysfakcjonujące porozumienie, które nie obędzie się bez kompromisów, ustalić jednak warto, bo jego brak wzmaga kryzysy w związkach i aż dla ok. 30 proc. par kończy się rozstaniem – przestrzega Roman Pomianowski, psycholog społeczny, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych. Błędy jednej osoby w małżeństwach, w których zachowana jest wspólnota majątkowa, mogą dać się mocno we znaki również drugiej połowie, dlatego należy wspólnie podejmować ważne w skutkach decyzje. Kłopoty finansowe to niestety nie jest rzadkość, z informacji zawartych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz z danych BIK wynika, że w pokoleniu 35-44 latków oraz 45-54 latków problemy z opłacaniem zobowiązań ma co ósma osoba. Tu przeciętne kwoty zaległości są znacznie wyższe niż w przypadku młodszych pokoleń, bo wynoszą odpowiednio ponad 31 tys. zł i 39,5 tys. zł. Żona kontra mąż lub odwrotnie Kłótnie na tle finansowym w 70 proc. przypadków wybuchają między partnerami i małżonkami, w następnej kolejności 17 proc. badanych wymienia rodziców, 7 proc. dzieci, a 5 proc. rodzeństwo. Statystyki mogłyby wyglądać gorzej, gdyby nie to, że niemal co dziesiąty ankietowany prowadzi gospodarstwo domowe samodzielne i ma zdecydowanie mniej okazji, by się z kimś spierać. Źródło: badanie 4P dla BIG InfoMonitor … bo wydał i nie spytał, a na dodatek za mało zarabia O co się kłócimy? Przede wszystkim o nieuzgadnianie wydatków i rozrzutność. W następnej kolejności o niewystarczające dochody, nieumiejętność oszczędzania oraz wysokość wydatków partnera na hobby czy używki. Źródło: badanie 4P dla BIG InfoMonitor Przy czym kobiety zdecydowanie częściej wymieniają jako powód awantur niskie dochody (34 proc. vs. 28 proc.) i rozrzutność (37 proc. vs. 28 proc.), mężczyźni natomiast wydawanie pieniędzy bez zgody (34 proc. vs. 30 proc.) oraz przeznaczanie oszczędności na nieodpowiedni cel (19 proc. vs. 13 proc.). Ale kto wywołuje temat, a kto z tych powodów jest stawiany pod ścianą, trudno jednoznacznie stwierdzić. – Mamy w Polsce paradoksalną sytuację – kobiety są lepiej wykształcone, ale mnie zarabiają. Kierowany w ich stronę zarzut zbyt małych dochodów może mieć więc charakter strukturalny. Jest jednak gorzej, jeśli partner lub partnerka zarzuca drugiej stronie, że się nie stara, że nie jest wystarczająco przedsiębiorcza, zaradna – bo to już ocena osoby, tego jak wywiązuje się ze swych powinności wobec rodziny, a nie informacja zwrotna mobilizująca do większego zaangażowania. Z moich obserwacji wynika, że posądzenie polskiego mężczyzny o to, że jest „bankrutem” potrafi być jedną z największych obelg – zauważa Roman Pomianowski. Kuszące podglądanie konta Spory sporami, a kontrolowanie stanu konta, wydatków i oszczędności drugiej połowy, to inna sprawa. Nawet tam, gdzie kłótnie o pieniądze się zdarzają, 52 proc. twierdzi, że nie ma potrzeby sprawdzania konta partnera, ale jest też 48 proc. badanych, którzy myślą inaczej. Uważają, że zanim rozpocznie się burzliwą rozmowę o wydatkach i oszczędnościach należałoby się upewnić, jak sprawa faktycznie wygląda i obejrzeć finanse partnera. Nie każdy ma jednak taką możliwość, ostatecznie sprawdza więc co trzeci, z czego na częstą kontrolę decyduje się co dziesiąty badany. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, w tym względzie nadal nie ma mowy o równouprawnieniu. Kontrola jest bardziej domeną partnerów, robi to 37 proc. z nich, podczas gdy kontrolujących partnerek jest 27 proc. Może wyglądałoby to inaczej, gdyby nie fakt, że w takich trudnych finansowo związkach kobiety rzadziej mają dostęp do rachunków mężów (12 proc.) niż oni do ich kont (20 proc.). Temat pieniędzy jest szczególnie burzliwy w parach osób między 25. a 34. rokiem życia. W tej kategorii wiekowej chętnie sprawdzałoby konto partnera aż 65 proc. ankietowanych, podczas gdy wśród osób po 45. roku życia 40 proc. I faktycznie 25-34 latkowie kontrolują swoją drugą połowę częściej niż reszta (37 proc. vs. średniej na poziomie 33 proc.). Wynik byłby inny, ale na przeszkodzie stoi brak dostępu do konta partnera, bo podobnie jak w pozostałych grupach wiekowych wgląd w finanse drugiej osoby ma przeciętnie ok. jednej trzeciej badanych. – Finanse to coś więcej niż tylko kwestia dobrej komunikacji w związku, bo rodzina to nie jest firma, w której tworzy się formalny plan finansowy. Gospodarowanie pieniędzmi, podejmowanie decyzji inwestycyjnych, np. dotyczących zakupu samochodu, budowy czy remontu mieszkania, wymarzonych wakacji, itd. ujawnia strukturę władzy w związku. Nawet tzw. miłe niespodzianki pokazują, kto rządzi i rozdaje karty – zwraca uwagę Roman Pomianowski. Kłótnie są nawet, gdy nie ma pieniędzy Wyniki badania nie pozostawiają też wątpliwości, że sporów o pieniądze jest więcej tam, gdzie żyje się skromniej. Wystarczy, by dochody własne badanego przekroczyły 3 tys. zł, lub gospodarstwa domowego 4 tys. zł i już sytuacja wygląda nieco lepiej. Nie oznacza to jednak, że wszędzie, gdzie deklarowany jest wysoki standard życia, udaje się żyć bez awantur o pieniądze. – Co ciekawe, grupa bez problemów finansowych, w której dobrze się żyje i która może pozwolić sobie na wszystko, także nie unika kłótni. Często i bardzo często doświadcza ich niemal co piąty badany, podczas gdy w grupie deklarującej skromne życie, której nie wystarcza nawet na podstawowe potrzeby dzieje się tak w co czwartym przypadku – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Zamożne pary rzadziej niż inne kłócą się jednak o pieniądze między sobą, a zdecydowanie częściej ze swoimi dziećmi – dodaje. Powrót dorosłych dzieci do domów sprzyja trudnym rozmowom o finansach Pandemia nie oszczędziła żadnego obszaru życia, również finansów i związanych z nimi nieporozumień. Części osób odebrała źródło utrzymania lub ograniczyła wpływy, ale wielu też zmniejszyła wydatki, bo ze względu na lockdowny, obostrzenia w korzystaniu z licznych usług i rozpowszechnienie pracy zdalnej jest zdecydowanie mniej okazji do wydatków. W czterech ścianach nerwowość na tle finansowym jednak wzrosła. Owszem, prawie dwie trzecie spierających się o pieniądze nie dostrzega zmiany między stanem przed Covid-19 i w czasie pandemii, ale wśród tych, którzy ją zauważyli przeważają deklarujący, że teraz kłócą się o pieniądze częściej (20 proc.) niż rzadziej (16 proc.). Niewykluczone, że jest to zasługa pełnoletnich już dzieci, które z powodu zdalnej nauki i zamknięcia miejsc pracy wróciły pod dach rodziców. Badanie potwierdza, że w domach, w których mieszka pełnoletnie już dziecko konfliktów na tle finansowym bywa dziś więcej niż przed rokiem. Powrót do rodzinnego domu ma jednak też plusy, niesolidnych dłużników w wieku 18-24 lat jest dziś mniej niż przed rokiem. ________ * Badanie zrealizowane przez 4P na zlecenie BIG InfoMonitor. Badanie wykonano w lutym 2021 r. na reprezentatywnej próbie 1106 Polaków w wieku 18-70 lat, techniką komputerowo wspomaganych wywiadów internetowych (CAWI). Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor)
Witam,jestem ze swoim partnerem około trzech nam się w ciąży straciłam pracę,gdyż trafiłam do szpitala z pracowałam na umowę córcia skończyła 4 miesiące,mój facet zaczął się dziennie czepiać,że mam iść do pracy,że jestem leniem,nic nie robię bo siedzę w domu i nie przynoszę końcu postawił mi ultimatum,że jeśli nie pójdę do pracy to się nie jestem gotowa na to by zostawić małą z kimś powinnam zrobić? KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu Czy warto do siebie wracać po rozstaniu? Dzień dobry. Pieniądze nierzadko stają się źródłem konfliktów w związku, podobnie dzieje się u Pani. Jesteście Państwo odpowiedzialni za los swojego dziecka, które wymaga zarówno opieki, jak i odpowiednich warunków materialnych. Można wobec tego porozmawiać z partnerem i spróbować np. wspólnie ustalić czas, kiedy to Pani będzie się opiekować dzieckiem, oraz przybliżony termin, kiedy zacznie Pani poszukiwać jakiegoś zatrudnienia. Samodzielna opieka nad dzieckiem ma swoje pozytywne strony, chociażby taką, że nie wymaga dodatkowego opłacania (żłobka, niańki), z drugiej jednak strony, warto pomyśleć o przyszłości i mimo posiadania małego dziecka (co nie jest przecież niczym szczególnym, ani nietypowym) zacząć szukać jakiegoś dodatkowego źródła dochodów. Pozdrawiam. 0 Uważam, że matka powinna być przy dziecku przynajmniej do 6 miesiąca. Proszę zostawiać Partnera częście samego z dzieckiem to zrozumie...... 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Ciąża i kłótnie z chłopakiem – odpowiada Mgr Lidia Polsakiewicz-Grzesiczek Jak polepszyć moje relacje z nowym partnerem mojej mamy? – odpowiada Mgr Joanna Żur-Teper Dlaczego partner nie chce ze mną zamieszkać? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Kłótnie z partnerem z powodu braku seksu w ciąży – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak uświadomić partnerowi, że rozstanie to zły pomysł? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Związek z partnerem, który ma dziecko – odpowiada Mgr Agnieszka Glica Czy faktycznie mój partner jest alkoholikiem? – odpowiada Mgr Joanna Marciniak Skomplikowana relacja z nowym partnerem – odpowiada Mgr Marta Ptaszyńska Rozstanie z partnerem i pozostanie z dwójką dzieci – odpowiada Mgr Monika Wysota Mój partner mnie psychicznie dręczy – odpowiada Agnieszka Jamroży artykuły
Napisano 20 lutego 2019 r. o 13:50 oczywiście że bez pieniędzy można stworzyć szczęśliwe stadło- ona w noclegowni dla kobiet, on w noclegowni dla mężczyzn. można, można! tylko trzeba chcieć! w dzień spotykają się w pięknych pomieszczeniach dworca PKP. to dla nich go wyremontowano! żeby byli szczęśliwi bez pieniędzy! Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Majka Użytkownik niezarejestrowany Napisano 20 lutego 2019 r. o 16:07 Przede wszystkim facet jeśli zarabia, to powinien kobiecie dawać co miesiąc pieniążki na bieżące wydatki. Oczywiście fajnie jeśli poza bieżącymi wydatkami na jedzenie, środki chemiczne itp. te pieniążki na starczają dodatkowo również na coś więcej jak tylko "waciki". Jeśli kobieta z tych pieniążków od czasu do czasu będzie mogła sobie kupić jakąś nową torebkę, nowe buty czy jakiś kosmetyk w promocji to gwarantuję że będzie zadowolona ;) Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Użytkownik niezarejestrowany Napisano 20 lutego 2019 r. o 19:02 UŻYWANIE PRZEZ DZIENNIK WSCHODNI PROGRAMÓW SZPIEGUJĄCYCH - SPRAWDZAJĄCYCH CZY NA MOIM KOMPUTERZE JEST WŁĄCZONY PROGRAM TYPU AD-BLOCK TO PRZESTĘPSTWO. WIĘKSZOŚĆ SERWERÓW JEST WYPOSAŻONA W TEGO TYPU OPROGRAMOWANIE. WIELE REKLAM PRZENOSI WIRUSY. SPRAWA ZOSTANIE PRZEKAZANA PROKURATURZE. NA MARGINESIE JAK DZIENNIK WSCHODNI CZYLI NIEMIECKI SZTANDAR LUDU UWAŻA, ŻE KTOŚ BĘDZIE PŁACIŁ ZA GŁUPIE WYPOCINY, PISANE PRZEZ PROFANÓW, TO SIĘ MYLI. BOJKOTOWAĆ TAKĄ GADZINÓWKĘ. Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Dero Użytkownik niezarejestrowany Napisano 22 lutego 2019 r. o 06:21 Przeważnie kłótnie o pieniądze pojawiają się wtwdy kiedy jest ich niestety za mało. A niestety jakie są zarobki w Polsce każdy widzić. Dlatego facec najczęściej głównie po to by uniknąć takich kłótki szukaja sobie pracy zagranicy. Temat rozwiązany - są większe pieniądze, kłótni też nie ma ;-) Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Gerard Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 lutego 2019 r. o 17:19 Niestety w takich dziwnych czasach żyjemy, że liczą się tylko pieniądze i nic poza tym. Jeśli ich nie masz jest źle, jeśli masz ich za dużo jest jeszcze gorzej, bo nagle pojawiają się osoby które chcą jak najwięcej ugryżć z tego dla siebie. Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Żonata Użytkownik niezarejestrowany Napisano 5 marca 2019 r. o 16:06 Dlatego moim zdaniem, najlepiej mieć dwa osobne konta + każdy swoje obowiązki płatnicze, z których każda z osób powinna się wywiązywać. I moim zdaniem wtedy nie ma problemów i dodatkowych kłótni o pieniądze. Choć tak do końca ani tak ich w związku nie unikniemy. Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz Anetka Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 marca 2019 r. o 08:51 Mi się wydaje że to już standard naszych czasów, gdzieś czytałam że aż 70% małżeństw kłóci się o pieniądze. I to właśnie, obok kłótni o seks czy problemami z teściami, najczęstszy powód rozwodów. Problem w tym że kiedy zaczynamy się spotykać, nie rozmawiamy w ogóle o pieniądzach, te rozmowy najczęściej pojawiają się dopiero przed samym małżeństwem albo tuż po ;-) Zgłoś do moderatora Cytuj Odpowiedz
kłótnie o pieniądze forum